Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 maja 2014

Dzień drugi i trzeci.

Hej hej!:* Przepraszam, że wczoraj nic nie pisałam, ale miałam do późna zajęcia i ledwo wygospodarowałam czas na ćwiczenia. W związku z brakiem czasu nie komponowałam własnego treningu tylko padło na gotowy już skalpel wyzwanie i przysiady. Jeśli chodzi o jedzonko to mimo tylu spędzonych godzin poza domem jestem zadowolona, zachowałam regularne godziny spożywania posiłków i nie skusiłam się na nic "śmieciowego" czy słodkiego, a to już w moim przypadku ogromny sukces :D oby tak dalej.


Dziś dzień 3, ćwiczenia jakie sobie zaplanowałam:













A teraz lecę do ćwiczeń, a potem nauka. Jetem totalnie zawalona książkami i notatkami, na dodatek pogoda znów płata figle.. No nic kobietki :) Nie ma co marudzić, trzeba szukać pozytywów nawet tam gdzie na pierwszy rzut oka ich nie ma. Cieszmy się z tego co już osiągnęłyśmy, małymi kroczkami dojedziemy do czegoś wielkiego! Ja w to wierzę z całego serca i już jestem dumna, że zaczęłam robić coś w kierunku tego, aby zmieniać siebie na lepsze. Od kiedy ćwiczę mam wrażenie, że jestem innym człowiekiem. 

poniedziałek, 26 maja 2014

Pierwszy dzień wyzwania.

Witam Witam :) Co tam u Was? Ja uświadomiłam sobie, że do mojego wymarzonego wyjazdu do Włoch zostało niewiele ponad miesiąc, dlatego też wpadłam na pomysł, aby wymyślić swoje własne wyzwanie 30 dniowe, które będzie polegało na codziennych urozmaiconych treningach, ZERO ABSOLUTNE ZERO SŁODYCZY oraz "czyste", zdrowe jedzonko. Całość będę opisywała i relacjonowała tutaj, ponieważ ten blog stał się pewnego rodzaju dla mnie pamiętnikiem. Trzymajcie za mnie kciuki, zwłaszcza za słodkie pokusy :)



DZIEŃ PIERWSZY - ĆWICZENIA

Dziś stawiam na doskonale znaną większości Mel B, ponieważ jej ćwiczenia przy regularnym ich wykonywaniu dają niesamowite efekty. Zestawy nie są długie, nie są trudne, nie nudzą się, a sama Mel jest osobą niezwykle motywującą i pozytywną. Uwielbiam energię jaką nam przekazuje i osobiście podziwiam ją za to, jaką metamorfozę przeszła. Polecam wypróbować każdemu.











Oprócz ćwiczeń wymienionych wyżej postanowiłam po raz kolejny rozpocząć wyzwanie przysiadowe, oby tym razem udało się dobrnąć do końca. :D







piątek, 23 maja 2014

Za co lubię Fitness Blender.

Co tam u Was moje Drogie?:) Ja cieszę się każdym pięknym, słonecznym dniem, jest cudownie! Kocham taką pogodę, daje mi masę pozytywnej energii na cały dzień. Aż chce się żyć i działać. Jeśli chodzi o ćwiczenia to w weekend zrobiłam sobie malutki odpoczynek, ale było mi to bardzo potrzebne, a teraz wracam ze zdwojoną siła! :D Dziś standardowo orbitrek pół godzinki i kilka zestawów z youtube.

Ostatnio moimi ulubionymi zestawami ćwiczeń zostały te oferowane przez Fitness Blender.
Za co je polubiłam? Otóż:

- przede wszystkim różnorodność; jest ich naprawdę wiele, połączone w całe treningi, jak i te które działają tylko na wybrane partie ciała, można samemu wybierać sobie swoje ulubione i osobiście komponować trening, gwarantuję, że każdy znajdzie coś dla siebie

- posiadają bardzo fajną stronkę na której można z łatwością się poruszać
 http://www.fitnessblender.com/
- róże poziomy zaawansowania ćwiczeń
- odliczanie czasu
- pasek pokazujący ilość spalonych kalorii
- przedstawienie kolejnych ćwiczeń, które będziemy wykonywać

Oto kilka moich ulubionych:
https://www.youtube.com/watch?v=pNZe01hqMW8
https://www.youtube.com/watch?v=MrV4vCotio0
https://www.youtube.com/watch?v=7ea1BfxnlNo
https://www.youtube.com/watch?v=DbjMVBeBBdQ
https://www.youtube.com/watch?v=mGvzVjuY8S


Udanego weekendu życzę wszystkim! :) Korzystajcie na maksa z pięknej pogody i odpoczywajcie!
Buziaczkiiiii ; *

poniedziałek, 19 maja 2014

Banany.

Dziś z rana parę słówek na temat bananów. :) Dlaczego o nich?
Ponieważ to jedne z moich ulubionych owoców, a przede wszystkim są niezwykle zdrowe i mają całą masę pozytywnych właściwości. Często zabieram je ze sobą na uczelnię jako przekąskę.





1. Banany są bogate w błonnik i trzy cukry – glukozę, sacharozę i fruktozę – dające im niezwykłe niemal właściwości w zwiększaniu poziomów energii.

2. Zwalczają depresję, wpływają na bystrość umysłu, leczą kaca, łagodzą poranne mdłości, chronią przed nowotworem nerek, cukrzycą, osteoporozą i ślepotą.

3. Jedząc dwa banany przed wzmożonym wysiłkiem dostarczamy sobie dodatkową dawkę energii i podtrzymujemy poziom cukru we krwi.

4. Jedzenie bananów chroni przed kurczami mięśni w trakcie treningów oraz kurczami nóg w czasie snu.

5. Redukują obrzęki, chronią przed cukrzycą typu II, sprzyjają utracie wagi, wzmacniają system nerwowy, wspomagają produkcję białych krwinek – dzięki wysokiemu poziomowi witaminy B6.

6. Żelazo zawarte w bananach wzmacnia krew i łagodzi anemię.

7. Dzięki wysokiej zawartości potasu i jednocześnie niskiej zawartość soli, banany są oficjalnie uznane przez FDA (Food and Drug Administration – Agencja ds. Żywności i Leków USA) za zdolne do obniżania ciśnienia krwi oraz ochrony przed zawałem serca i udarem.

8.  Działają jak probiotyki, stymulując rozwój przyjaznych bakterii w jelitach. Produkują również enzymy trawienne, które pomagają przyswajać składniki odżywcze.

9. Wysoka zawartość błonnika w bananach pomaga unormować perystaltykę jelit, co pomaga w przypadku zaparć.

10.  Bananowa przekąska zjedzona tuż po treningu szybko dodaje sił. Dostarcza cukrów, które są zastrzykiem energii dla mięśni, a także witamin C i E neutralizujących wolne rodniki, które powstają w czasie intensywnego wysiłku fizycznego.



Uwaga! 
Jedzenie bananów nie wszystkim wychodzi na zdrowie.
 Powinni o tym pamiętać diabetycy. Owoc ten ma sporo cukrów i wysoki indeks glikemiczny - 65. Bananów lepiej unikać także przy dnie moczanowej.
 Po zjedzeniu owocu w organizmie powstaje dużo kwasu moczowego nasilającego objawy choroby.





sobota, 17 maja 2014

Leniwa sobota. Sentyment do skakanki.

Witam Was bardzo serdecznie :) co tam u Was, jak Wam mija weekend? U mnie leniwie, bardzo leniwie.. A pogoda panująca za oknem już pomału wpędza mnie w deprechę, na dodatek jestem zawalona stosem
notatek na poniedziałkowe kolokwium. A jeśli chodzi o ćwiczenia to chyba trochę się przetrenowałam, dlatego w ten weekend postanowiłam troszkę przystopować i dać sobie odpocząć. PAMIĘTAJMY CZAS NA REGENERACJĘ JEST OGROMNIE WAŻNY(!). Wczoraj tylko 20 min na orbitreku, dziś skakanka. Jeśli już o niej mowa to jest jednym z moich ulubionych ćwiczeń kardio i mam do niej ogromny sentyment, bo nie tylko przypomina mi dzieciństwo, ale to właśnie dzięki niej zaczął się mój romans z aktywnym trybem życia i to właśnie dzięki niej zobaczyłam pierwsze ubytki na wadze.


Jak prawidłowo skakać na skakance?

Aby skakanie na skakance rzeczywiście było korzystne dla zdrowia i kondycji, trzeba przede wszystkim opanować odpowiednią technikę skakania. Aby dobrze skakać, trzeba:
· przyjąć wyprostowaną postawę,
· wciągnąć brzuch,
· ugiąć łokcie,
· trzymać łokcie blisko tułowia,
· odchylić dłonie na boki.

Podczas skakania poruszają się nadgarstki i dłonie – to one wprawiają skakankę w ruch. Barki pozostają w tym czasie nieruchome. Skacze się tylko na palcach i na niewielką wysokość. Dopiero kiedy opanujemy podstawową technikę skakania, możemy wypróbować inne sposoby skakania na skakance, takie jak „ósemki”, czyli krzyżowanie skakanki podczas skoku, podskakiwanie na jednej nodze, bieganie w miejscu.
Zalety skakania na skakance
1. Regularne skakanie na skakance to sprawne spalanie tłuszczu (tracimy 300-400 kcal przez pół godziny ćwiczeń) oraz rozgrzewanie i ćwiczenie całego ciała.
2. Dzięki ćwiczeniom ze skakanką poprawia się ogólna koordynacja ruchów, kondycja i gibkość ciała. Lepsza jest także szybkość ruchów, szczególnie jeśli staramy się podczas ćwiczeń zwiększać tempo.
3. Skakanie na skakance bardzo przydaje się sportowcom uprawiającym sporty wymagające szybkości (np. piłka ręczna), skoczności (np. koszykówka), bardzo dobrej koordynacji ruchów (np. boks).
4. Regularny trening na skakance powoduje wzmocnienie mięśni nóg, szczególnie łydek, a także mięśni ramion, pośladków, brzucha. 
5. Zwiększa się elastyczność i sprawność stawów – wyjątkowo dobrze trening podziała na staw skokowy, często kontuzjowany u osób uprawiających sporty.
6. TANIA, NIE WYMAGA DUŻO MIEJSCA, PRZYNOSI SZYBKIE EFEKTY.

Przeciwwskazania do skakanie na skakance

Skoki na twardej powierzchni mogą okazać się zbyt obciążające dla ludzi cierpiących na problemy ze stawami lub narzekających na słabe kości. Intensywne ćwiczenia ze skakanką nie są także wskazane dla osób z dużą nadwagą lub otyłością i problemami z krążeniem lub ostrą niewydolnością serca.

A tutaj wklejam Wam linki do zestawów ćwiczeń z udziałem skakanki :) Polecam, warto zajrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=iWjLIKmkvNI - instrukcje dla początkujących, jak dobrać skakankę, podstawowe kroki


Trzymajcie się, udanego weekendu! :)
Pozdrawiam cieplutko :*



czwartek, 15 maja 2014

Ewa Chodakowska Total Fitness Model Look

Dzień dobry!
Poranny trening i śniadanko za mną :)
Dziś padło na trening Ewy dołączony do gazety "Shape".





Wyżej wymieniony trening dołączony był do wydania 3/14 i kosztował około 15 zł. O ile gazeta nie spodobała mi się nic a nic, to trening uważam za całkiem przyzwoity. Ćwiczenia służą poprawie postawy, są adresowane zwłaszcza do osób pracujących, spędzających dużo czasu za biurkiem. Trening wzmacnia mięśnie posturalne, w tym mięśnie brzucha i pleców ze szczególnym uwzględnieniem mięśni odpowiadających za ściąganie łopatek. Składa się z rozgrzewki i 5 części, z których każda trwa ok. 6 minut i zawiera 2 lub 3 ćwiczenia wykonywane po 3 razy. Pomiędzy częściami treningu jest minuta przerwy na odpoczynek, a na koniec ćwiczenia rozciągające. Do wykonania niektórych ćwiczeń będą potrzebne małe hantle lub 2 półlitrowe butelki z wodą, ja zawsze wspomagam się butelkami, ponieważ hantli nie posiadam, jakoś zwykle było mi szkoda na nie pieniędzy. 

Rozgrzewka: 
Trwa około 10 minut, ćwiczenia powinny być w większości doskonale znane osobom, które ćwiczyły już wcześniej z Ewą, bardzo podobne są np. w skalpelach. Ogólnie rozgrzewka ok, każde ćwiczenie wykonywane jest wolno, Ewa powtarza i tłumaczy co i jak dokładnie wykonywać.

Właściwa część treningu:
Trwa około 30 minut, tak jak wspomniałam wyżej składa się z 5 części, z których każda trwa ok. 6 minut i zawiera 2 lub 3 ćwiczenia wykonywane po 3 razy. Pomiędzy częściami treningu jest minuta przerwy na odpoczynek. Ćwiczenia nie są trudne, nie znajdziecie tu jakiegoś ostrego cardio, natomiast doskonale pracują mięśnie brzucha i pleców. Pierwsze trzy ćwiczenia angażują ramiona i plecy, ćwiczenia są powolne i dokładne, tłumaczone aż do znudzenia przez Ewę. Następnie ćwiczenia wykonywane na macie np. planki, potem ćwiczenia na brzuch i na boczki, które również jest w stanie wykonać osoba początkująca. 

Rozciąganie:
Około 3 minuty, szału nie robi, ale daje radę. Nie widzę przeszkody w tym, aby dołożyć coś od siebie.

Podsumowując:
Całkiem przyjemna szata graficzna pudełka oraz płyty, chociaż nie ukrywam, że pudełko mi się rozleciało, bo nie było jakieś super wytrzymałe, ale całkiem ładne : D Pomieszczenie w jakim Ewa wykonuje ćwiczenia całkiem sympatyczne, przestronne i jasne. Oświetlenie jak najbardziej ok, muzyka w tle też daje radę, chociaż ja zawsze włączam swoją. Ćwiczenia całkiem fajne, nadają się na tzw. dywanówkę, po pierwszym treningu mięśnie na brzuchu czułam 3 dni, więc zapewne regularnie ćwiczenia przyniosłyby niezły efekt w postaci wyrzeźbionego brzuszka i ramion. Płyta nie jest zdecydowanie dla zaawansowanych, ale jeśli ktoś chce sobie podnieść poprzeczkę to nie ma problemu, można zwiększyć obciążanie. Jest idealna dla tych, którzy po ciężkim dniu nie mają siły na intensywniejszy trening. 
Ogólnie polecam, warto wypróbować.




A na koniec wrzucam Wam mój brzuszek :) 
Udanego, aktywnego dnia! 



środa, 14 maja 2014

Kosmetyki do ciała.

Tak jak obiecałam przedstawiam Wam kosmetyki, których używam do pielęgnacji skóry i twarzy. Nie jest ich wiele, ponieważ staram się ograniczać je do minimum, tak jak wspomniałam w poprzednim poście.




Balsam Balea - zdecydowanie mój faworyt! Niestety słabo dostępny w Polsce, ale jeśli ktoś ma okazję być w niemieckim DM to polecam ze szczerego serca. Kosztuje zaledwie 2 euro, jest nieziemsko wydajny, pięknie pachnie, doskonale nawilża, nie lepi się, szybko się wchłania. Zapach to taka delikatna nutka kokosu w połączeniu z wanilią, nie jest sztuczny, nie pachnie chemicznie, wręcz przeciwnie. Konsystencja to taki jakby budyniek, nie za gęsty, przez co szybko i sprawnie się go rozprowadza. Opakowanie solidne, nie straszne mu upadki, kolorowe, cieszące oko.

Dove - kokos i płatki jaśminu. Troszkę droższy od poprzednika, koszt to około 20 zł. za 400 ml, szybko się wchłania, nie klei ani nie lepi, oszałamiająco pachnie, zapach długo utrzymuje się na skórze, ale nie jest nachalny. Konsystencja w sam raz, dobrze się go aplikuje, nie trzeba czekać długo aż wyschnie. Fajnie nawilża skórę i mam wrażenie, że odżywia. Pozostawia skórę miękką, delikatną i taką jakby hmmm.. wygładzoną?:)

Ujędrniający balsam do ciała z wyciągiem z wodorostów firmy Avon. Balsam zakupiony przez przypadek, kiedy to desperacko poszukiwałam jakiegoś mazidła, które jakimś cudem zwalczy mój cellulit i ujędrni skórę. Jak zwykle się zawiodłam, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ponieważ dzięki temu odkryłam całkiem niedrogi, doskonale nawilżający balsam. Choć nie spełnia swojej podstawowej roli, to jeśli chodzi o nawilżenie to chyba nie ma takiego drugiego :) Jeśli chodzi o zapach to kwestia gustu, mi na początku nie podszedł, z czasem się z nim oswoiłam i stał się dla mnie neutralny. Konsystencja wodnista, aczkolwiek nie wpływa to na wydajność. W miarę dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Pozostawia skórę baaaaaardzo długo nawilżoną. Cena w promocji to nawet 10 zł za 400 ml, więc moim zdaniem warto wypróbować.

Avon mus waniliowy - jak za taką cenę całkiem ok, ma wyjątkową puszystą konsystencję, piękny zapach wanilii, dobrze się rozprowadza, jest wydajny, delikatny, nie podrażnia, nie uczula. Słoiczek trwały, ładna szata graficzna. Koszt w promocji 9 zł. Jedyne co mogę mu zarzucić to to, że odrobinę się lepi, ale da się przeżyć.

Avon brzoskwiniowy krem nawilżający do twarzy. Bardzo go lubię, jest ze mną już od liceum. Stosuję go codziennie przed snem. Jest taniutki, kosztuje około 7 zł w promocji, starcza na 3 miesiące. Zostawia buźkę nawilżoną i odżywioną. Szybko się wchłania, nie uczula, nie zapycha, za tę cenę cudeńko.



Stałym bywalcem w mojej kosmetyczce jest również łagodzący krem Garnier Hydra Adapt. Niestety niedawno mi się skończył, a tubkę wyrzuciłam, dlatego nie jestem w stanie wkleić swojego zdjęcia, a to zaczerpnęłam z Internetu. Przy pierwszej lepszej okazji oczywiście kupię kolejną sztukę. Kupiłam go skuszona reklamami i nie żałuję. Jest świetny. Taniutki, bo około 10 zł, bardzo wydajny, starczył mi na około pół roku!:) Spełnia obietnice producenta, nawilża na bardzo długo, jest mega leciutki, szybko się wchłania i nie pozostawia lepiącej warstwy. Pięknie, świeżo pachnie. Tubka estetyczna, mięciutka, można wydobyć produkt do samego końca, chociażby przez rozcięcie.


To by było dziś na tyle. Co tam u Was? Jak idą ćwiczenia? Ja póki co stawiam na intensywne cardio (orbitrek i skakanka) . 
PAMIĘTAJCIE - KAŻDY TRENING PRZYBLIŻA NAS DO WYMARZONEGO CELU :) 
Trzymajcie się, powodzonka! :)